piątek, 15 marca 2013

Rozdział 2

- Ty żyjesz! Ty naprawdę żyjesz! – krzyczy, momentalnie zwracając na siebie uwagę wszystkich klientów. Potrząsa mną jak szmacianą lalką, a jej twarz wyraża na przemian radość i wściekłość, uczucia mieszają się, aż w końcu przestaję je rozpoznawać. Nie wiem co robić, mam pustkę w głowie, więc po prostu pozwalam się jej przytulać, czuję ciepło jej ramion, jakbym znów miała 6 lat. Po chwili odsuwa się, patrzy na mnie, jej oczy błyszczą od łez, a mnie ogarnia poczucie winy tak silne, że ledwo trzymam się na nogach. Wracają wspomnienia tych wszystkich błędów, które w życiu popełniłam, złych wyborów, których dokonałam i wiem, że ten był jednym z najgorszych.
- Przejdźmy się. – mówię , a ona skina głową. Czekamy przy kasie, nagle tak niesamowicie spokojne. Po chwili, która wydaje się wiecznością, wychodzimy ze sklepu i bez słowa ruszamy w stronę parku. Patrzę na nią, świadoma kotłujących się w niej emocji, czuję setki niewypowiedzianych pytań krążących w powietrzu, błaganie o wyjaśnienia, których nigdy nie będę mogła udzielić. Siadam na ławce i czekam aż zacznie, czuję, że muszę dać jej czas na oczyszczenie myśli.
- Co się stało? Czemu tak nagle przestałaś pisać? Jak mogłaś tak po prostu zniknąć i nie dawać znaku życia przez 4 pieprzone lata! – jej głos podniósł się, drżąc przy tym niebezpiecznie. Chciałabym mieć coś na swoją obronę, usprawiedliwienie, które przekreśliłoby moje winy, choć wiedziałam że takiego nie znajdę. Byłam młodsza, dużo młodsza niż teraz i o całe tysiąclecia głupsza, lecz jestem odpowiedzialna za to co robiłam, za jej cierpienie, za cierpienie wszystkich, których zraniłam.
- Nie mogłam. Po prostu nie mogłam. – mówię, mając nadzieję, że mój głos brzmi pewniej, niż słyszę. Nigdy nie dowie się czemu, ten rozdział jest zamknięty, odgrodzony ceglanym murem, który nie może runąć, którego zburzenie zniszczyłoby świat, który tak mozolnie próbowałam odbudować z gruzów tamtego.
- Nie mogłaś, czy nie chciałaś? – pyta z goryczą, tak bardzo kontrastującą z jej wesołym usposobieniem. Wzdycham, wiem, że nie będę potrafiła wytłumaczyć jej tego tak, by zrozumiała, mimo to staram się, ponieważ zdaję sobie sprawę, że jej ponowna utrata, teraz gdy przypadek pozwolił nam się znaleźć, mogłaby zniszczyć jeden z nielicznych, jasnych obszarów w mojej duszy.
- Wiesz, że to nie tak. Kochałam cię, nadal kocham. Zrobiłabym wszystko by móc cofnąć czas, by nigdy cię nie zranić, ale nie potrafię. Nikt nie potrafi. Chciałabym umieć ci to wyjaśnić, ale pogrzebałam tamtą część mojego życia i przykro mi, nie odkopię jej nawet dla ciebie. – milczę, pozwalam jej przyswoić moje słowa. Modlę się, by zaakceptowała mnie bez pytań, by przyjęła to, że są we mnie miejsca, do których nigdy nie będzie miała dostępu.
- Nie ufam ci – odpowiada. Słowa bolą, choć wiem, że na nie zasłużyłam. – Nie ufam ci, nie mogłabym, po tym co zrobiłaś, ale wciąż, nie ważne jak bardzo tego nienawidzę, jesteś mi bliska. – w tym momencie czuję, że naprawdę tak myśli, że wolałaby być obojętna, ale nie potrafi. Zapada cisza, tym razem dłuższa, tak bardzo kontrastująca ze wspomnieniami wesołych rozmów z dzieciństwa. Mimochodem dostrzegam, że niebo staję się ciemniejsze, prawie czarne, wraca nagląca myśl, gdzie przyjdzie mi spędzić noc. Eli odczytuje emocje z mojej twarzy z przerażającą łatwością, tak niesamowitą po tylu latach rozłąki.
- Masz gdzie spać? – pyta, na pozór chłodno, lecz widzę w jej oczach pierwsze oznaki troski.
- Nie – mówię, czują wszechogarniającą ulgę że ją to obchodzi. Że ja ją obchodzę. – Przyjechałam bez planu. Myślałam że zdążę znaleźć coś przed zmrokiem. – mówię, a ona wybucha śmiechem, lekkim i spontanicznym, tak jak kiedyś, przed laty.
- Mary… – jest wesołość w jej głosie, radość, która podnosi mnie na duchu – Naprawdę sądziłaś, że przyjedziesz do największego miasta UK i tak po prostu znajdziesz w nim nocleg ? – nie brzmi to mądrze w jej ustach, lecz ja nie myślałam w kategoriach odpowiedzialności, po prostu czułam, że muszę tu być.
- Nie wiem. Chyba tak. – odpowiadam szczerze, a jej twarz rozjaśnia się, mimo że, przyznałam się do czegoś tak głupiego.
- Zamieszkasz u mnie. – oznajmia nagle, a ja czuję się, jak rażona piorunem. Błagałam Boga, by dała mi drugą szansę, ale nigdy nie myślałam że zrobi to tak szybko, tak ostatecznie. Ogarnęło mnie ciepło, niesamowicie przyjemne, ale kierowana poczuciem winy, silniejszym niż kiedykolwiek, czuję się w obowiązku odmówić.
- Przykro mi, ale nie. Mieszkasz z rodzicami, nie mogłabym teraz, po tylu latach, po prostu się tam przenieść, jakbym cały czas była obecna w twoim życiu. - w brzuchu zacieśnia mi się węzeł, tak bardzo chciałabym móc się zgodzić.
- Mieszkam sama od roku. – atakuje od razu, a mi przypominają się długie wojny o lalki, rozmowy o chłopcach przez telefon, w czasach, gdy byli dla nas jeszcze najgorszą z ziemskich plag. Słodka, waleczna Eli, tak mało się zmieniła przez te lata. – Nie wybaczyłam ci, nie wiem czy kiedykolwiek to zrobię, ale chce ci pomóc, dać szansę udowodnienia, że jesteś wciąż tą cudowną dziewczyną, z którą się przyjaźniłam. I choć pewnie do końca życia nie dowiem się, co tobą kierowało, gdy tak po prostu odeszłaś, to jeśli chcesz odkupienia, jeśli chcesz odzyskać choć część z tego, co miałyśmy, spróbuj mi udowodnić, że bez względu na to, co ty było, już nigdy się nie powtórzy. – kończy, jej policzki czerwienią się, oczy rzucają gromy.
- Dobrze. – słyszę swój głos, nie wierzę, jak łatwo daję się złamać. Lecz mimo to, jedyne co czuję to ulga i ogromna wdzięczność, za to, że Eli nie jest takim człowiekiem, jakim okazałam się ja lata temu.


--------------------------------------------------------------------------------------------
KOMENTARZ = SZACUNEK DLA AUTORA

 Wiem że na razie jest to nudny, niekończący się dialog, ale musiałam wyjaśnić parę spraw. Obiecuję że od następnego rozdziału, za który biorę się jutro wieczorem zacznie się w końcu akcja.  Nie jestem pewna co do obecności chłopków, wzmianka będzie na pewno, ale czy coś więcej wyjdzie podczas pisania. Jak widzicie ten rozdział jest dłuższy, choć wciąż nie tak długi jakbym chciała. W następnych postaram się jeszcze bardziej rozpisać. 
I najważniejsze: dziękuje wszystkim którzy dodali komentarz pod 1 rozdziałem, to mega motywuje. Dzięki też dla tych kilku osób, które dały mi kopa gdy brakło weny i bez których kończenie tego trwałaby całe wieki. Jesteście  wielcy <333 
Pozdrowionka, Mary ;*

22 komentarze:

  1. aww jest zajebisty! po prostu boski! nie waz mi się mówić, że nudny nie masz weny i sjhndjlfkniofnridj ;D
    Kocham <3
    rid-nik-and-london.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. jeku zazdroszczę talentu *.*
    też chcę tak pisać, naucz mnie! ;DD
    nie ważne że niekończący się dialog, ważne jest to w jaki sposób piszesz :)
    z każdym przeczytanym słowem można się przenieść do innej krainy ^^
    życzę weny i caluje - Nancy ; **

    iwanttodieforonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja to Cie z każdym zdaniem coraz bardziej nienawidzę. po prostu :D co Ty mi tam mówiłaś? Ze ty się dopiero uczysz? Że próbujesz? A idź mi z takim próbowaniem, to mistrzostwo
    jest <3
    ściskam
    xoxo
    Kiyoko

    OdpowiedzUsuń
  4. zarąbisty... Nie wiem gdzie się nauczyłas pisać,ale chyba muszę iść na jakieś korki do Cb <3 To wcale nie jest nudu dialog... <3 czekam nn
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Boooski *.* Bardzo mi sie spodobał, czekam na następną część :D
    Zapraszam wszystkich na mojego bloga http://lovestorymyboys.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak można mieć tak wspaniały talent i tak pięknie pisać jak Ty? Zakochałam się w każdym słowie. Nie umiem nawet opisać tego jak pięknie piszesz. Mimo, że to dopiero drugi rozdział to już pokochałam to opowiadanie. Zaczyna się bardzo fajnie i zachęca do dalszego czytania. Bardzo jestem ciekawa jaka kiedyś była główna bohaterka. Czekam na następny rozdział.
    Pozdrawiam i życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. nominuję Ci do TBBA, więcej na see-my-dreams.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow, naprawdę masz talent do pisania !!!! Dialogi tak dobrze przemyślane, zapisane - brak słów. Chylę głowy, a to dopiero II rozdział ; >
    Pozdrawiam i czekam na III.
    Isiia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jezu nie kminie cie. Pierdolisz, że do dupy rozdział i wgl a czytam i mi sie płakać chce, bo wiem, że nigdy bym na coś takiego nie wpadła ;__; ogarnij dupe :D

    OdpowiedzUsuń
  10. JEST GENIAAAAALNYY *.* no kurczę, nie mogę wyjść z podziwu nad Twoim stylem pisania, tak, wiem że już się nim zachwycałam, ale naprawdę go uwielbiam. dobry rozdział, jeszcze nie do końca rozgryzłam o co chodzi ale jestem na tropie, no i next please xx
    [tellmealiexe]

    OdpowiedzUsuń
  11. Heey natrafiłam na Twojego bloga całkiem przypadkiem, ale muszę powiedzieć, że mnie zaskoczyłaś. Naprawdę dobrze się zapowiada. Nie myśl, że jak nie wstawiasz do rozdziału chłopaków, pocałunków, seksu, histerii lub dramatu to jest nudny. Nie prawda. Podoba mi się szczerość rozmów dwóch przyjaciółek, podoba mi się, że Eli nie wybaczyła od razu przyjaciółce całej krzywdy.
    W ogóle dobrze piszesz, ile masz lat?

    Mogłabyś mnie powiadamiać o rozdziałach? Mam nadzieję, że wstąpisz też do mnie i wyrazisz swoje zdanie ;) Czekam niecierpliwie!

    www.bythewater97.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo podoba mi się zachowanie Elli, i nie przejmuj się wszytko się musi powoli rozkręcić
    p.s dziękuje że mnie informujesz :D

    OdpowiedzUsuń
  13. yy wow ? :O jestem pod wrażeniem , rozdziały na prawdę świetne podoba mi się to , ze wszystko jest owiane pewną tajemnicą . Genialne i oby tak dalej :D

    no i zapraszam do siebie : http://littlethings-opowiadanie-1d.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hey!

    Dzięki za komentarz. Wiem, że ciężko pisze się początki :) Zapowiada się ciekawie!

    U mnie nowy rozdział w końcu.

    Informuję cię też, że zostałaś nominowana do Liebster Award! Informacje znajdziesz w moim menu, zaraz pod zdjęciem Harrego i informacjami.

    got-to-be-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. piszesz jak zawodowa pisarka...:P bożeee....zajebiste.....czekam na 3 rozdział !!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Oh, pięknie ! Czekam na nn *.*

    Zapraszam do mnie na bloga http://beautiful-magic-and-scared.blogspot.com/ pojawił sie już 4 rozdział :) Licze bardzo na komentarz <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Jej *-* niesamowity
    To dopiero rozdział drugi a już pokochałam to opowiadanie cb <33

    http://just-us-and-this-sick-world.blogspot.com/2013/03/rozdzia-dwunasty.html

    OdpowiedzUsuń
  18. Wcale nie nudny! Baardzo mi się podobał :)) Następny rozdział poproszę dłuższy, bo ten jakoś szybko się skończył :p Mega bosko piszesz, wiesz? ;* <33

    OdpowiedzUsuń
  19. Super ! :) czekam z niecierpliwością na następny i zapraszam do mnie --->

    http://thisislondonandlife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo spodobał mi się twój blog <3
    Rozdział na prawdę świetny :D
    Życzę dużo weny i na pewno będę częstym goście!

    Zapraszam do nas http://one-direction-lose-my-mind.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Oooo... *.*
    Niech się pogodzą już na zawsze!
    BOSKI <3<3<3

    OdpowiedzUsuń